Druga strona monety – wolność finansowa i przekonania

You are currently viewing Druga strona monety – wolność finansowa i przekonania
Dlaczego jednym z nas udaje się zarabiać duże pieniądze, a inni tkwią w długach i drogich kredytach? Wbrew pozorom, odpowiedź na to pytanie jest prosta. Nie każdy z nas jest gotowy na przejście trudnego procesu rozwojowego, który rozpoczyna się w momencie, gdy sięgamy po duże pieniądze. A warto.

Proces rozwojowy

 
Otwarcie się na pieniądze to proces rozwojowy, na który nie każdy się decyduje. W chwili, w której wyznaczysz sobie nowy cel – np. sukces finansowy, zarabianie i posiadanie dużych pieniędzy – rozpoczynasz ten proces. Tak samo, jak przy wyznaczeniu każdego nowego celu. Uruchamiasz wtedy machinę mającą cię do niego zaprowadzić.
Wyznaczając nowy cel, kierujesz swoją uwagę, myśli i energię w jego kierunku. Ale jest też powód, dla którego jeszcze tego celu nie osiągnęłaś. To blokujące myśli, przekonania i emocje tkwiące w twojej podświadomości.

Wrażliwy moment

 

„Więcej ludzi marnuje czas i energię roztrząsając problemy niż rzeczywiście próbując je rozwiązać.”

Henry Ford

Gdy wyruszasz w drogę do wolności finansowej, twoja podświadomość wyciąga na powierzchnię wszystkie przeszkody,  które odgradzają cię od osiągnięcia celu. To jest właśnie chwila, w której wielu z nas się zatrzymuje. Czujemy emocje, słyszymy swoje myśli i blokujące przekonania, w które czasami wierzymy tak mocno, jakby były prawdą absolutną.
To jak założenie na oczy okularów, które pokazują świat tylko w jednym kolorze. Powodują, że albo w ogóle nie ruszymy z miejsca, albo zatrzymamy się przy najbliższych przeszkodach. Nie dostrzegamy wtedy, że większość ograniczeń, które napotykamy jest w nas. Skupiając się na problemach, przestajemy zauważać inne możliwości. Tymczasem, aby dojść do swojego celu trzeba uzdrowić i przetransformować blokujące myśli i emocje. Trzeba nauczyć się otwierać na nowe, inne możliwości. Zmienić swój sposób myślenia i działania.

Od kogo się uczyłaś?

 

„Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz – również masz rację.”

Henry Ford

Nauczyliśmy się myśleć o pieniądzach i zarabianiu w określony sposób. Jeśli doświadczasz jakichś trudności związanych z tym obszarem zastanów się, od kogo się o nich uczyłaś – od najbliższej rodziny, z mediów, religii…?
Zazwyczaj najwięcej uczyliśmy się od najbliższych osób. Do około szóstego roku życia dzieci chłoną od rodziców i opiekunów wiedzę o świecie, atmosferę, emocje i schematy działania. Nie posiadają jeszcze wtedy żadnego mechanizmu pozwalającego przefiltrować to, co rzeczywiście chcą przyjąć i co jest prawdziwe.
Przypomnij sobie jak finansowo radzili sobie ci, którzy uczyli cię przekonań i nawyków związanych z pieniędzmi i pracą. Jeśli te osoby miały trudności w tym obszarze, to zastanów się – czy na pewno nadal chcesz patrzeć na świat przez pryzmat ich doświadczeń i myśli? Pokazali ci swoją perspektywę, ale może ta perspektywa jest jak jedna strona monety? Może warto obrócić ją w dłoniach i zobaczyć co jest po drugiej stronie?
 

Druga strona monety

„Jeżeli istnieje jakiś jeden sekret sukcesu, to jest to umiejętność przyjmowania cudzego punktu widzenia i patrzenia z tej perspektywy z równą łatwością jak z własnej.”

Henry Ford

Steve Jobs, Elon Musk, Richard Branson, Henry Ford… Poznajesz te nazwiska? Jak ci się wydaje, czy ich przekonania na temat pieniędzy są takie same jak twoje? Na pewno też znasz osoby, które dobrze prosperują. Może większość z nich nie jest milionerami, ale powodzi im się naprawdę dobrze. Zastanów się, posłuchaj co oni mówią. To właśnie druga strona monety.
Jeśli teraz słyszysz w głowie myśli typu: „Ale oni mieli łatwiej… lepiej… oni przecież byli… to inne czasy…” – zatrzymaj się. Czy mieli łatwiej? Pewnie jedni tak, inni nie. Ważniejsze jest to, co tobie robią te myśli! Czy pomagają ci osiągnąć twój cel, czy może cię blokują? Wiem jedno, osoby, które wymieniłam na pewno mogły znaleźć przykłady takich, którzy mieli łatwiej, ale to ich nie powstrzymało. Wręcz przeciwnie. Są przykładami pionierów przekraczających utarte schematy myślenia.
 

Wizjoner

 

„Nie sądzę, by ktokolwiek był na tyle mądry, aby ocenić, co jest możliwe, a co nie.”

Henry Ford

Mój tata jest wizjonerem. Ma przy tym ogromną siłę w realizowaniu swoich marzeń. Przypominam sobie jak powtarzał, że zdobycie pieniędzy na wybrany cel jest proste. I tak właśnie robił. Zdobywał dofinansowania dla muzeum już w czasach, w których nikomu w Polsce nie śniły się jeszcze wystawy tej klasy. Zdołał nawet kupić zabytkową kamienicę w Krakowie i przekształcić ją w Muzeum Przyrodnicze. Efektem były wielogodzinne kolejki ludzi pragnących odwiedzić kolejne wystawy przyrodnicze, ciągnące się na pół ulicy.
Po drodze natykał się na masę przeszkód. Niemal za każdym razem jego pomysł wydawał się niemożliwy do zrealizowania. Ale większość z nich udało mu się urzeczywistnić. Jego moc polegała na sile jego wizji i wytrwałości w jej realizacji. Trzeba było naprawdę wiele, żeby go zatrzymać.
Gdyby zamiast myśli – to jest proste, to się da zrobić – uważał, że sięgnięcie po pieniądze jest trudne, że nikt w Polsce nie robi tego co on (to była prawda!), że nikt nie uwierzy i nie zainwestuje w jego wizję, to nic z tego by się nie wydarzyło! Gdyby koncentrował się na przeszkodach, nie zrealizował by swoich marzeń.
Pisząc to, właśnie dociera do mnie skąd ja wzięłam tę nieustępliwą siłę w realizowaniu swoich celów 😉 Naprawdę dużo chłoniemy od naszych rodziców. Ale później to już jest nasz wybór, nasz własny proces rozwoju, które z tych cech i przekonań pragniemy zachować, bo nas wspierają, a które nas osłabiają i zdecydujemy się je przetransformować.

Więc dlaczego?

„Nie można sobie zapewnić reputacji tym, co ma się zamiar zrobić. Sprawa jest prosta – fantazjuj, próbuj, a potem ruszaj w świat i zrób to!”

Henry Ford

Dlaczego tak niewiele osób decyduje się wejść głęboko w swój uzdrawiający proces rozwojowy? Ponieważ ten proces wymaga nie tylko świadomości, ale również wytrwałości w stawianiu kolejnych kroków. Konfrontuje nas z naszymi najgłębszymi lękami. Boimy się zmienić pracę, której nie cierpimy, bo obawiamy się utraty stabilności finansowej i związanego z nim bezpieczeństwa. Sięganie po większe pieniądze i nową pracę konfrontują nas z naszym poczuciem wartości – z lękiem przed porażką, przed niezrozumieniem przez najbliższych, przed odrzuceniem. Z lękiem przed odsłonięciem się, pokazaniem światu tego, co robię, lękiem przed autorytetami, przed oceną, że to co robię jest niewystarczające, że może się nie nadaję, są lepsi ode mnie… Musimy też poradzić sobie ze smutkiem i wstydem, gdy coś po drodze się nie uda. Z przekonaniami, że „pieniądze są trudne do zdobycia”, że „tylko ciężką pracą możemy coś zarobić”, może nawet, że nie są duchowe, że są „brudne”.
Przestraszona część w nas chwilami może nawet mówić, że to szaleństwo, że może lepiej zostać w tym, co znasz. Niewygodnie, ale znajomo i bezpiecznie. Nie trzeba się narażać. Ale jeśli uzbroimy się w świadomość jak przebiega proces rozwoju i na czym on polega, zdobędziemy szerszą perspektywę. Nauczymy się radzić sobie z trudnymi emocjami i je uzdrawiać. Nauczymy się transformować niesłużące nam przekonania. Nauczymy się lekkości i radości po to, by wytrwać na tej drodze i osiągnąć swój cel.

„Otrzymaliśmy kilka swoich najlepszych wyników, pozwalając szaleńcom biegać tam, gdzie nawet aniołowie stąpać się bali.”

Henry Ford
autorka: ALINA KRZEMIŃSKA
Udostępnij tę stronę