Opór przed zmianą

You are currently viewing Opór przed zmianą
Czy rozpocząć ten projekt? Czy odejść z pracy? Czy zaangażować się w tą relację?…
Gdy stoimy przed decyzją, często pojawia się opór – opór przed zmianą. To bardzo ważne miejsce, moment konfrontacji ze wszystkim tym, co trzyma nas w miejscu. Nie jest dobrze od razu z niego uciekać, ale też nie można trwać w nim zbyt długo. O co więc chodzi?

W archetypowej Podróży Bohatera to drugi etap, pojawia się w odpowiedzi na wezwanie. Od reakcji bohatera zależy jak potoczą się jego dalsze losy. W życiu jest podobnie. Twoja reakcja na opór wpływa na to, jak będziesz sobie radzić z kolejnymi etapami.

Opór może nieść ze sobą kilka różnych informacji. Sprawdź je!

Opór a potrzeby

Jeśli zastanawiasz się nad wyruszeniem w drogę – np. rozpoczęciem nowego projektu – ale czujesz lęk i opór, zastanów się co trzyma cię w starym miejscu. Nawet, jeśli uważasz, że Twoja sytuacja jest niewygodna, to prawdopodobnie coś również Ci daje. Bezpieczeństwo? Wygodę? A może wyruszenie w nową drogę oznacza, że będziesz się musiała z czymś pożegnać?
Bądź ze sobą szczera. Jakie swoje potrzeby zaspokajasz dzięki pozostawaniu w obecnej sytuacji? Twoje potrzeby są ważne! Jeśli uzmysłowisz je sobie, możesz poszukać innych sposobów zaopiekowania się nimi. Ale jeśli będziesz odwracać głowę, by ich nie widzieć, to mogą się ona stać źródłem podświadomego sabotażu Twoich działań.

Opór a przekonania

Przekonania to często nieuświadomione poglądy na temat samego siebie i świata. Wiele z nich przejęliśmy od rodziny i społeczeństwa. Inne wykształciliśmy pod wpływem własnych doświadczeń. Jedne i drugie mogą okazać się błędne!
Jeśli Twoi rodzice uważali np., że trzeba ciężko pracować, żeby zarobić pieniądze, to wcale nie musi oznaczać, że w Twoim życiu i w Twojej sytuacji takie przekonanie będzie prawdziwe. Nawet jeśli dla nich było.
A co jeśli przekonanie wynika z Twojego doświadczenia? Może np. marzysz o własnym biznesie, ale kiedyś już próbowałaś rozwinąć swoją firmę, ale Ci się nie udało. Mogłaś przekonania np., że się do tego nie nadajesz. Tylko, że to było „wtedy” – w tamtych warunkach. Teraz Twoje warunki mogą być już inne, na pewno też wiele się nauczyłaś – jesteś w nowym miejscu.
Przekonania są jak klapki na oczach ograniczające perspektywę. Trzymając się ich nawet nie spróbujesz zrobić czegoś, co jest poza zasięgiem Twojego wzroku. Albo z góry stwierdzisz, że „się nie da”, albo nawet nie wpadniesz na taki pomysł!

Czego tak naprawdę dotyczy twój opór?

Czasami podczas warsztatu słyszę: „wydawało mi się, że ten krok jest taki wielki, a okazuje się, że jest mały!”
Może być tak, że twój opór dotyczy zaledwie jednego z elementów twojego celu – małego lub dużego. Jednak, bez uświadomienia sobie tego elementu, opór zabarwia całą Twoją wizję. Może na przykład chodzi o warunki, w jakich usiłujesz realizować swój cel? Już wyjaśniam.
Powiedzmy, że chcesz odejść z pracy i otworzyć własny biznes. Może opór dotyczy wspólnika, z którym zamierzasz to zrobić – może w ogóle nie chcesz wspólnika, albo chcesz, ale czujesz, że to nie jest właściwa osoba?
Czasami chodzi o drobnostkę, którą łatwo zmienić! Moja przyjaciółka, Asia, miała opory przed pisaniem artykułów. Niedawno odkryła, że tak naprawdę opór pojawia się w odpowiedzi na myśl, że artykuł trzeba będzie zredagować i doprowadzić do ostatecznej, wygładzonej wersji. Gdy traktuje swoje pisanie jak szkic, wtedy opór znika, a w jego miejsce pojawia się kreatywność! W takim razie można przyjąć nową strategię – oddać napisany artykuł komuś, by go zredagował.

Sprawdź swój cel!

Dlaczego w ogóle chcesz wyruszyć do tego celu? Czy na pewno chcesz tam iść? Sprawdź to! Może jest tak, że to wcale nie jest Twój cel. Może ktoś Ci powiedział, że powinnaś być jakaś… W rezultacie pojawia się wewnętrzny imperatyw, który odtwarza nam jak zdartą płytę głosy bliskich i wywołuje presję.

Jak to może wyglądać?

„przecież jesteś taka mądra, powinnaś się realizować” (w domyśle – „ja wiem lepiej kiedy będziesz czuła, że się realizujesz”). – A co, jeśli ty marzysz o spokoju? Tymczasem ten cichy głosik z tyłu głowy pcha cię do bliżej nieokreślonej „realizacji”.
A może znasz taką wersję wydarzeń… „powinnaś mieć stałą pracę, czemu świrujesz i mówisz, że chcesz się realizować, najważniejsza jest rodzina i stała pensja, powinnaś skupić się na dzieciach”… – może być tak, że zrealizujesz tą wizję i będziesz szczęśliwa, bo odnajdziesz w niej wiele rzeczy, które naprawdę cię cieszą. Ale jeśli to nie była w pełni twoja wizja, bo tak naprawdę pragnęłaś jeszcze czegoś innego, ale po to nie wyruszyłaś, to gdzieś w głębi nadal pozostanie irytująca pustka do wypełnienia.
Ja na przykład słyszałam, że jestem świetna w badaniach naukowych i powinnam nawiązać współpracę z czołowymi, światowymi naukowcami w mojej dziedzinie. Wiele z tego się zgadzało, byłam dobra w tym co robiłam, znalazłam temat, który był zupełnie nowy, nawiązałam współpracę z czołowymi specjalistami (to świetni ludzie!) – nawet oni nie bardzo wiedzieli jak ugryźć mój temat – napisałam książkę naukową, byłam na konferencjachI co z tego? Nikt nie rozumiał czemu nie czułam się szczęśliwa, dlaczego mało mnie interesowało czy przez kolejne lata naukowcy będą rozkminiać mój temat, dlaczego cierpła mi skóra na widok kolejnego maila i myśli o kolejnym artykule.
Problem polegał na tym, że ten cel nie był mój, tylko moich rodziców… To oni się realizują naukowo, to oni cieszyli się z moich sukcesów na tym polu. Ale nie ja.
Sprawdź czy cel, do którego dążysz jest Twój. Sprawdź skąd płynie wezwanie, które słyszysz i czy na pewno jest skierowane do Ciebie. Czy to wołanie mówi o Twojej głębokiej tęsknocie, czy też jest czyimś pomysłem na Twoje życie?

Podejmij decyzję

Nie uciekaj z miejsca oporu bez sprawdzenia co się w nim znajduje, ale również nie trwaj tam zbyt długo!

Jeśli nie sprawdzisz o czym informuje Cię Twój opór, ryzykujesz, że w ogóle nie ruszysz z miejsca wciąż krążąc w kółko, będziesz sabotować swoje działania, lub będziesz usiłować brnąć przez chaszcze, zamiast iść znacznie wygodniejszą ścieżką tuż obok. Może się nawet zdarzyć, że podążysz ścieżką w niewłaściwym kierunku… W każdym z tych przypadków będziesz tracić energię.
Z drugiej strony, jeśli będziesz tkwić w miejscu zbyt długo rozpatrując wszelkie możliwe opcje, to też stracisz energię i motywację. Chęć i energia do działania pojawia się pod wpływem inspiracji. Im dłużej z niej nie korzystamy, tylko kręcimy się w kółko, tym bardziej ją tracimy.
Podejmij decyzję. Nie traktuj swoich decyzji jako złe lub dobre. Każda z nich czegoś Cię uczy. Gdy podejmujesz decyzję, wychodzisz z miejsca biernego obserwatora, lub nawet ofiary. W zamian, bierzesz odpowiedzialność za swoje działania i decyzje. Zarządzasz nimi. Wybierasz. To od Ciebie zależy co dalej zrobisz.
Jeśli podejmiesz decyzję, żeby zostać w starym miejscu, to również wyruszasz w nową drogę! Nie jesteś już ofiarą sytuacji. Wybrałaś. Masz świadomość powodów swojej decyzji i tego, co jest dla Ciebie ważne. Jesteś w innym miejscu.

Decyzja konfrontuje Cię z tym, co uważa na ten temat Twoja podświadomość.

Może się okazać, że gdy tylko podejmiesz decyzję nagle się rozluźnisz. Sprawdź wtedy skąd to rozluźnienie – czy po prostu byłaś zmęczona kręceniem się w kółko? A może czujesz ulgę, bo jesteś spójna ze swoją decyzją?
Może być tak, że gdy podejmiesz decyzję, wszystko w Tobie nagle krzyknie – NIE! Wtedy też masz odpowiedź, prawda? 😉

Gdy nie podejmujesz decyzji, to życie w końcu podejmie ją za Ciebie. Tylko wtedy możesz czuć, że nie masz wpływu na swoje życie. Więc weź ten wpływ we własne ręce!
Udostępnij tę stronę