Pożegnanie z perfekcjonizmem

You are currently viewing Pożegnanie z perfekcjonizmem
Perfekcjonizm – jak się od niego uwolnić i wyprawić krytyka wewnętrznego w dłuuugą podróż? 😉
Poniższy tekst powstał w odpowiedzi na Live z mini-warsztatem, który niedawno prowadziłam na Facebooku. Ponieważ mówiłam do pisarek, to otrzymały ode mnie pisarskie ćwiczenie 😉 – napisać historię o swoim krytyku wewnętrznym.
Zapraszam do czytania!

autorka: Hanna Janicka
Tak, moja przyjaciółka Krzysia ma rację. Muszę się pożegnać z perfekcjonizmem. Zastanawia mnie jednak coś zupełnie innego. Skąd Krzysia wie, że perfekcjonizm zadomowił się u mnie dawno temu i że sobie z tym starym piernikiem nie radzę. Zwłaszcza w dziedzinach na których mi tak bardzo zależy, że aż moja dusza płacze z rozpaczy, a ten stary piernik faktycznie, ubrany w norki, wysokie szpilki i kapelusz z wielkim rondem we wściekle żółtym kolorze łazi po moim ciele.
Głupawo się uśmiecha i szydzi.
Dzisiaj jest dobry dzień na pożegnanie się Panie Perekcyjny, przebrany za kobietę.
Spakowałam twoje futra, szpilki i kapelusze. Kupiłam ci na podróż nową walizkę, abyś mógł godnie wprowadzić się do kogoś innego. Na walizce leży bilet lotniczy w jedną stronę.
Rozstajemy się mój drogi na zawsze.
To taki cywilny i duchowy rozwód.
Musisz już iść. Taksówka na ciebie czeka. Biegnij, samolot masz niebawem.
Ufff. Poszedł w końcu. Jestem sama. Co za ulga! Ile jest we mnie teraz miejsca na nowe!
Zrobię tylko jeszcze jedną rzecz. Wrócę się do korytarza mojej duszy i dobrze zamknę drzwi, by kolejne dziwne przekonanie nie miało do mnie dostępu.
Jestem wolna, gotowa do popełniania swoich błędów, bo już teraz wiem, że będę jeszcze poprawiała, ale to normalne i za to przesłanie jestem wdzięczna mojej przyjaciółce.

Udostępnij tę stronę