Dołek

You are currently viewing Dołek
autorka: ALINA KRZEMIŃSKA
Jak przemęczenie wpływa na poczucie wartości.

– Na pewno coś pójdzie nie tak, zobaczysz, nie nadajesz się do tej pracy – monolog w mojej głowie rozkręcał się w najlepsze.
– Hej! O co ci chodzi? – próbowałam się bronić, chociaż lęk i ścisk w żołądku narastały. – Niedługo mam prowadzić warsztaty a ty mi tu teraz wyjeżdżasz z czymś takim?
– Mówię ci, nie nadajesz się. Co ty w ogóle potrafisz, hm? – głos podświadomości był bezlitosny i nieustępliwy, a mój ścisk w żołądku wzrósł dwukrotnie.
– Lepiej powiedz mi co jest grane – nie poddawałam się. – Cofamy się do podstawówki? Serio? Nie mam powodu odczuwać takiego lęku, nic się nie wydarzyło, więc o co chodzi?
– O, wydarzyło się. Nie pamiętasz? – podświadomość ścisnęła mnie za żołądek, wyświetlając serię scen przed oczami.
W tym momencie miałam ochotę skulić się i schować gdzieś w kącie, żeby nikt mnie nie znalazł, ale resztka racjonalnego umysłu jeszcze walczyła.
– Tamta sytuacja? Naprawdę? Nic się wtedy nie wydarzyło. Po prostu trochę przekroczyłam swoją strefę komfortu. Wyszłam do świata i nikt mnie nie odrzucił.
– A skąd wiesz, że nikt cię nie odrzucił, co? A tamta kobieta? Jej na pewno nie spodobało się to, co mówiłaś.
– Ona była w emocjach spowodowanych zupełnie czym innym. A poza tym, nie muszę się podobać całemu światu! Zwariowałaś! I nadaję się do tej pracy – na dowód wyświetliłam podświadomości serię dobrych i wspierających wspomnień.
– Sama zwariowałaś. Mówię ci, że się nie nadajesz. Nie jesteś wystarczająco dobra i na pewno za chwilę to wyjdzie na jaw. Przekonasz się, że mam rację.
Nagle stanęła mi przed oczami twarz mojej koleżanki i jej opowieść. Mówiła, że czasami gdy się złości, ktoś zadaje jej pytanie czy jest zmęczona lub głodna. Mój lęk był dla mnie irracjonalny, nieuzasadniony. To musiało być to! Przecież od jakiegoś czasu czuję przemęczenie.
– Hej – zagadnęłam podświadomość ponownie. – Chodzi o to, że jestem zmęczona i przeziębiona?
Cisza. Żadnych scen fruwających przed oczami. Tylko lęk i ścisk w żołądku nadal pozostały. No cóż, nie jest idealnie, ale zawsze to jakiś postęp. Mogłam skupić się na czym innym i po chwili zapomniałam o przygnębieniu. Kolejne godziny przyniosły mi wiele dowodów, że jednak nadaję się do mojej pracy. A następnego dnia, po dobrze przespanej nocy, mój nastrój był radosny. Nie pozostał żaden ślad po lęku. To była piękna lekcja. Gdy jesteśmy zmęczeni lub głodni, warto najpierw zaspokoić te potrzeby i nie przywiązywać się wtedy do obniżonego nastroju 😉
 
DIALOGI Z PODŚWIADOMOŚCIĄ
Czym są „Dialogi z podświadomością”? Sprawdź TUTAJ.
Jeśli chcesz zacząć czytanie od początku, przejdź TUTAJ.
Zapisz
Zapisz
Zapisz
Zapisz

Udostępnij tę stronę