Nieoczekiwany zwrot akcji

You are currently viewing Nieoczekiwany zwrot akcji
autorka: ALINA KRZEMIŃSKA
Zmiana nawyków – tym razem żywieniowych 😉

– Dobrze rozumiem o czym pani mówi. Te dolegliwości są ze sobą związane – usłyszałam leżąc na stole do masażu u rehabilitanta. – Zróbmy tak, zmienimy pani dietę, żeby oczyścić organizm, OK?  Noga będzie się szybciej goić.
– W porządku, słucham – ucieszyłam się, najwyraźniej trochę przedwcześnie.
– Proszę odstawić wszelkie białka zwierzęce, cukier rafinowany, pieczywo i makarony.
„Chyba musiałam się przesłyszeć” – moja podświadomość gwałtownie wciągnęła powietrze, a mnie zalała mieszanina sprzecznych emocji.
– Do tego proszę pić dużo świeżych soków. Będzie super, zobaczy pani.
„Sssuuupeeerrr…” – usłyszałam syk, jakby podświadomość smakowała to słowo usiłując zestawić je z zaistniałą sytuacją. Najwyraźniej połączenie było zupełnie abstrakcyjne.
– Najlepiej zacząć od razu, już dzisiaj. Co pani na to? – spokojny, lekko rozbawiony głos wydobył mnie z otchłani.
No właśnie, co ja na to?
– W porządku – powiedziałam spokojnie.
„Co powiedziałaś?!” – podświadomość najwyraźniej nie była zachwycona. „Nie mogę uwierzyć, że się zgodziłaś! A jajka? Jajek też nie będziemy jeść?! A słodycze? Mleczko do kawy? Ej, tylko nie pytaj go o kawę! Serio mówię! Bo jeszcze kawy nam zabroni i co wtedy zrobimy?” – tak, to była ewidentna panika. Do tego momentu słuchałam głosu podświadomości z wręcz dziwnym spokojem, w końcu przez wiele lat nie jadłam mięsa. Ta dieta brzmiała znacznie bardziej drastycznie, ale mnie nie przeraziła. Jednak myśl o braku kawy… Nie chodzi o to, że nie przeżyję bez jej picia. Raczej o to, co niesie ze sobą ten rytuał. Dla mnie dobra, mocna kawa to poranna ceremonia. Zapach świeżo zmielonych ziaren i kardamonu w moździerzu. Poranek w fotelu z parującą gorącą filiżanką w dłoniach. Łyk aromatycznego słodko-gorzkiego płynu, który spływa ciepłem do żołądka. To takie moje przywitanie się z dniem. „Dobrze” – szepnęłam do podświadomości – „nie zapytam go o kawę.” Emocje lekko się uspokoiły. Przyznaję, stchórzyłam. A rehabilitant nic nie wspomniał o kawie. Przyjęłam najbardziej wygodne dla mnie tłumaczenie – nie można zmieniać wszystkiego na raz. A kawę piję zazwyczaj jedną dziennie. I tak, wiem, że to racjonalizacja, no trudno.
Zmiana diety zajęła mi jeden dzień. Potrzebowałam kupić nowe produkty do kuchni i odkurzyć wyciskarkę do soków. W międzyczasie wpadłam na genialny pomysł, który zachęcił mnie do całej akcji. Od dawna chciałam się nauczyć robić sushi. Mogę przecież jeść sushi wegetariańskie! No i odgrzebię dawne przepisy. Będzie fajnie!
„No masz!”­ – robiąc zakupy usłyszałam nadal zdezorientowany głos mojej podświadomości – „Idź tu do rehabilitanta ze skręconą kostką!”
 
DIALOGI Z PODŚWIADOMOŚCIĄ
Czym są „Dialogi z podświadomością”? Sprawdź TUTAJ.
Jeśli chcesz zacząć czytanie od początku, przejdź TUTAJ.
Zapisz
Zapisz
Zapisz
Zapisz

Udostępnij tę stronę