Najlepiej nic nie myśleć

You are currently viewing Najlepiej nic nie myśleć
autorka: JOANNA SZYPUŁA
Podświadomość, nawyki myślowe i subiektywna wizja rzeczywistości.

Pewnego dnia, siedząc w przytulnym domu z kubkiem ciepłej herbaty z imbirem i goździkami,  patrząc na jesienny las, poczułam jakby na moją głowę wysypano tonę węgla na opał. Duszno, brudno, tłok, ścisk. „Skąd ten węgiel?” – pomyślałam –„Przecież jeszcze przed chwilą było tutaj tak spokojnie. To chyba moje własne myśli. No dobrze, w takim razie chcę je kontrolować. Chcę usłyszeć co mi się automatycznie myśli o sobie i innych. Z lewej strony, na fotelu obok, rozsiadł się wygodnie gość. Była to jakby ogromna słonica, zaczęła wypełniać pokój po sufit. Wyraźnie widziałam jej szarobure, wielgachne nogi, założone jedna na drugą. Czułam jej luz i zachwyt samą sobą. Wyjmując niedbale cygaro powiedziała – „Nie. Po co? Głupi pomysł, one są za szybkie! Nigdy ich nie złapiesz.” Poczułam jeszcze większy ścisk w głowie. Najpierw węgiel, a teraz słonica. Muszę coś z tym szybko zrobić. Chcę wiedzieć co myślę, co mi to robi, jakie konsekwencje ma to dla mnie w życiu.
– Nic nie musisz wiedzieć – powiedziała słonica i zapaliła cygaro. – Ja tymi myślami bardzo dobrze zarządzam. Mam sporo specjalnych zbiorów. Porządkując twoje myśli wrzucam je tam, gdzie trzeba, sklejam ze sobą, wzmacniam. Niektóre stają się naprawdę silne. To cudowne!
– Ale jak to sklejasz? Jak myśli stają się silne? One tam siedzą, w mojej głowie? I w ogóle kim ty właściwie jesteś?
– PJD do usług, Podświadomość Joanny Doroty – rzuciła słonica z rozbrajającym uśmiechem. – Twoje myśli siedzą cicho, nie słyszysz ich, ale są. Te najbardziej popularne są najmocniejsze. Szepczą ci jaka jesteś, jaki jest świat i ludzie, masz dzięki nim o wszystkim gotową opinię.
– Jak długo je zbierasz?
– Od początku.
– Od początku czego?
Podświadomość popatrzyła na mnie z góry, gdzieś spod sufitu, i zarechotała z pobłażaniem.
– Od początku wszystkiego!
Poczułam ścisk w brzuchu i kamień zamiast żołądka.
– A te gdy byłam zła, smutna, porzucona, te samobójcze też? – przełknęłam ślinę, powoli zaczęły do mnie docierać konsekwencje działań mojej podświadomości. – I te o szefie i tej kobiecie, która… i o mnie, jak…
– Każda twoja myśl tu jest, ja je wszystkie pieczołowicie przechowuję i podsyłam jak tylko mi się to wyda stosowne.
– Ale to już za mną, to przeszłość, ja się od tego uwalniam.
– Tu się różnimy w kwestii wolności – powiedziała podświadomość przeciągając się na fotelu.
Przez moje ciało przebiegł wstrząs. Na dłoniach poczułam zimny pot.
– Ja wcale nie chcę mieć opinii o wszystkim. Nie chcę, żebyś mi podsyłała te myśli z przeszłości. Chcę czasem właśnie nie mieć opinii, nie mieć myśli, być wolną od tego. Bez nastawienia do tego co się wydarzy!
Puf! Obłok dymu rozprzestrzenił się w pokoju. Sytuacja i tak już była dla mnie bardzo tajemnicza, a teraz jeszcze do tego ten dym zaczął wszystko zasłaniać.
– Pustka, bez oczekiwań. Myśl, tak sobie myśl, to w moim świecie nie przeszkadza wcale… Tutaj jest inny porządek.
Postanowiłam zignorować te dziwne wydarzenia i stwierdziłam, że najlepiej w ogóle nie będę myśleć, na przykład przez 10 minut. Będę praktykować pustkę. Puf! – popłynął kolejny obłok dymu. Z trudem złapałam oddech w tych oparach. „Nie myśleć, nie myśleć… Choroba, to jest moja myśl!” Z oparów wyłoniła się kolejna – „głupie pomysły masz, co ty w ogóle robisz zamiast zająć się pracą?”. Wzięłam głęboki oddech, dym zelżał. Zrozumiałam, że myśli się myślą i raczej ich nie powstrzymam, przynajmniej na razie. Popatrzyłam w górę i postanowiłam zaproponować podświadomości pewien układ.
– Słuchaj, może to twój sposób bycia, to gromadzenie myśli. Może ja to w tobie polubię, naprawdę. W sumie, dzięki temu mam dostęp do mojej historii, do tych wszystkich wydarzeń, które chcę pamiętać, które mnie ukształtowały. Skoro tak masz, nie ma sensu się z tobą sprzeczać. Coś ci zaproponuję.
Podświadomość zgasiła cygaro, wzięła oddech i spojrzała na mnie z zaciekawieniem.
– No w końcu dziewczę coś zrozumiało. Jestem silna i mogę pakować te myśli jak chcę i wyświetlać jej kiedy tylko chcę. Ja jestem w tym ekspertem! A teraz jestem też docenianym ekspertem. Dziewczę mnie zainteresowało. Co to za propozycja?
Teraz to ja urosłam i patrząc podświadomości prosto w oczy powiedziałam:
– Od dzisiaj ja po prostu zacznę uważać co myślę o sobie i innych, co myślę o świecie, o przyszłości, o wszystkim. Wtedy powstaną zbiory myśli takich, jakie chcę mieć, pozytywne i wzmacniające. Będą coraz większe i większe, i przysłonią te stare!
– To dla mnie ganz egal, mnie nie interesuje ich treść, ważne, że będę miała co robić. No, to dawaj te pozytywne, budujemy nowe zbiory! – powiedziała z sympatią i rozpłynęła się w ostatnim obłoku dymu.
 
DIALOGI Z PODŚWIADOMOŚCIĄ
Czym są „Dialogi z podświadomością”? Sprawdź TUTAJ.
Jeśli chcesz zacząć czytanie od początku, przejdź TUTAJ.Zapisz
Zapisz
Zapisz
Zapisz
Zapisz

Udostępnij tę stronę