Gdy niebo wali się na głowę

You are currently viewing Gdy niebo wali się na głowę
autorka: ALINA KRZEMIŃSKA
Stresowa sytuacja? O tym, jak sobie ułatwić kolejne kroki.

– Co my teraz zrobimy? – zapytała moja podświadomość po serii przekleństw.
Siedziała na fotelu wpatrując się we mnie szeroko otwartymi oczami. Ciasno owinięta bordową chustą wyglądała, jakby tkwiła w kokonie i nie mogła się ruszyć. Wzięłam głęboki oddech.
– Po pierwsze przestań tak ściskać mi głowę – warknęłam rozmasowując skronie. – To nie pomaga. Tak, przyznaję, sytuacja nie jest różowa. Ale na szczęście nic aż tak strasznego się nie stało. Mogłyśmy być w tym samochodzie.
– Niewiele brakowało!
– Wiem, ale wszystko jest w porządku. No, prawie w porządku. Po prostu nie mamy auta.
– No właśnie! – podświadomość podskoczyła w swoim kokonie. – A przecież potrzebujemy czymś jeździć do Wrocławia i Warszawy – słowa wydobywały się z jej ust z prędkością światła. – Jak ty to sobie wyobrażasz? Wiesz ile będzie kosztował następny samochód?
– Daj spokój. A ubezpieczenie? Jeszcze nic nie wiem. Do tego zaczyna się weekend i do nikogo nie mogę się dodzwonić – gestem dłoni powstrzymałam jej kolejny potok słów. – Musimy poczekać.
– Poczekać… – mruknęła podświadomość.
– Wiem, że nie jesteś w tym najlepsza – mrugnęłam do niej i się uśmiechnęłam. – Po prostu powinnyśmy się czymś zająć.
Potrzebowałam przekierować na coś moją energię i zająć uwagę. Proponowałam książkę lub film, ale ona tylko robiła miny, a mnie głowa bolała coraz bardziej. Wizje pracy lub spaceru w kilkunastostopniowym mrozie i smogu, odstraszały nawet mnie. W końcu przyszło olśnienie.
– Pamiętasz ten sen sprzed kilku dni? – podświadomość podniosła głowę a w jej oczach dostrzegłam błysk zaciekawienia.
Tydzień wcześniej miałam sen… Właściwie trudno to nazwać snem. Nie wiem co to było. W nocy przyszli do mnie dwaj bohaterowie powieści, którą piszę. Starając się mnie nie obudzić, debatowali nad moją głową o tym, że powinnam założyć blog pisarski. Działo się to w tej niesamowitej przestrzeni pomiędzy snem a jawą. Leżałam na łóżku i podsłuchiwałam, zastanawiając się co się dzieje (całą opowieść możesz przeczytać TUTAJ). Podchodzę do moich snów z ogromną ciekawością. Często prowadzą mnie w miejsca, których bym świadomie nie wybrała… i właśnie tam zaczynają się przygody.
– Tak, właśnie ten sen – patrzyłam jej prosto w oczy. – Zróbmy to!
Ból głowy nieznacznie ustąpił. Siadłam do komputera. W sobotę postawiłam stronę na WordPressie, w niedzielę napisałam szereg artykułów. W ten sposób powstała Pisarska Przygoda. Przez kolejne dni pisałam jeszcze więcej, to pomagało. Początkowo, kolejne decyzje i spotkania związane z rozbitym autem moja podświadomość kwitowała bólem głowy i oporem.
– Popatrz, mamy do zrobienia kolejny krok. Tylko tyle. Przecież to nic wielkiego – tłumaczyłam jej. – Potem możemy wrócić do pisania.
– No niby tak – mruczała i ustępowała.
Szybko przykre dolegliwości stawały się coraz słabsze.
– Tak, przyjdę na 20:00 – powiedziałam do telefonu pewnego dnia.
– Czyś ty zwariowała? – podświadomość aż podskoczyła z oburzenia. – Umawiasz się na masaż? Wiesz jakie wydatki teraz mamy? No i jestem padnięta, nie mam siły nigdzie iść!
– I właśnie dlatego pójdziemy – uśmiechnęłam się. – Najlepsze co możemy teraz zrobić, to zadbać o siebie.
– Ale…
– Właśnie teraz, właśnie dlatego, że mamy dużo stresu i zmęczenia, właśnie dlatego, że teraz potrzebujemy tego najbardziej – cisza. Nie pojawiło się kolejne „ale”. – Dobrze – skwitowałam.
– Wiesz, to był naprawdę dobry pomysł – podświadomość zamruczała mi do ucha, gdy wyszłyśmy od masażysty.
– Wiem – uśmiechnęłam się do niej szeroko.
Ostatecznie wszystko się dobrze ułożyło. Nauczyłam się, że naprawdę warto o siebie zadbać. Szczególnie w trudnych momentach. A mój blog pisarski? Rozwija się. Możesz tam przeczytać opowieści o moim śnie, o książce, którą piszę i o tym, w jaki sposób pisanie transformuje i uzdrawia. Gotowy na Pisarską Przygodę? Zapraszam!

DIALOGI Z PODŚWIADOMOŚCIĄ
Czym są „Dialogi z podświadomością”? Sprawdź TUTAJ.
Jeśli chcesz zacząć czytanie od początku, przejdź TUTAJ.
Zapisz
Udostępnij tę stronę